gwasz, tektura, 56,5 × 98,2 cm w świetle oprawy, sygn. p. d.:”JFałat”
do obrazu dołączona opinia p. Agnieszki Ławniczakowej z 1985 r.
Intensywność, z jaką postrzegał krajobraz daje się odczuć we wszystkich dziełach o tematyce pejzażowej. Stanowią one ogromny element w jego artystycznej spuściźnie. „Wszędzie poszukiwał właściwych dla siebie tematów malarskich,…tylko chodzę i wypatruję co by się dało namalować…”- napisał w jednym z listów do córki Heleny. (Teresa Dudek Bujarek, „Julian Fałat – życiorys pędzlem zapisany”, Bielsko-Biała 2017, s. 153). W tej grupie przedstawień nie mogło zabraknąć odniesień do działalności człowieka i motywów rodzajowych. Przykładem tego jest prezentowany obraz. Maszyna, jako symbol techniki i owoc pracy rąk ludzkich, minionego stulecia została ekspresyjnie oddana w obrazie Juliana Fałata. „Skala zjawisk, jakie ten artysta odtwarzał, bardzo obszerna i niezwykle barwna, mieści w sobie studia, ilustracje, typy, sceny z życia małych miasteczek, pejzaże, sceny myśliwskie, słowem kawał życia, na które malarz patrzył, a które go swoją malowniczością uderzało i twórczo pobudzało.” (W. Mitarski, Sztuka polska. Malarstwo, pod kierownictwem F. Jasieńskiego i A. Łady Cybulskiego, Lwów [1903–1904], s. 10).
Analogiczne dzieło Juliana Fałata zostało zreprodukowane w „Tygodniku Ilustrowanym” wraz z fragmentem powieści Stefana Żeromskiego „Popioły” (il. I).