Przeździecki Aleksander- Podole, Wołyń, Ukraina. Obrazy miejsc i czasów [komplet 2 tomów w 1 woluminie] [wydanie pierwsze Wilno 1841]

Wilno 1841/ Nakład i druk Teofila Glücksberga/ t.I-II, komplet/ wydanie pierwsze/ półskórek z epoki/ s.VI,212; 157/ rozkładane tablice po tekście/ stan dostatecznie dobry, otarcia krawędzi oprawy, przetarcia na grzbiecie, mocne ślady zawilgoceń górnych i dolnych marginesów stron, foxing (rdzawe plamki)

Pierwsze wydanie. Opis podróży Aleksandra hr. Przezdzieckiego pisarza, historyka, kolekcjonera, którą odbył w 1839 roku, po terenach Wołynia i Podola, którą odbył na zlecenie rządu rosyjskiego, gdzie zajmował się zbieraniem materiałów do statystyk tych prowincji. Na tej podstawie, Stworzył opowieść zarówno o dawnych, jak i współczesnych mu czasach, opowiadając m.in. o Wiśniowcu, Kamieńcu Podolskim, Szpanowie, Niewirkowie, Jarmolińcach, Makowie, Bracławiu, Winnicy i wielu innych miejscach.

Przeździecki nie poprzestawał na osobistych impresjach i opisie historycznym. Obrał metodę przytaczania oryginalnych dokumentów (niekiedy in extenso), dodał tablice z fascimilowanymi podpisami monarchów oraz głośnych osobistości, jak sławni hetmani, a nawet — co jest charakterystyczną nowością — uczeni. Na swoje czasy wydawnictwo było godne uwagi; po latach Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego gęsto je cytuje. Dziś, zwłaszcza po zniszczeniach, których los nie szczędził Wołyniowi, Podolu czy Ukrainie — książka Przeździeckiego stała się w pewnych szczegółach źródłem wiadomości prawie już jedynym.

"W 1839 roku odbyłem z polecenia Rządu podróż po Wołyniu i Podolu, dla zebrania materyałów do statystyki tych krajów. Własnemi oczyma, i starannie mogłem się wszystkiemu przypatrzyć. Archiwa publiczne i kościelne stały mi otworem. Dzięki uprzejmości niektórych krewnych i znajomych, mogłem przejrzeć prywatne biblioteki i familijne archiwa. Niech mi się godzi wspomnieć imiona: hrabiów Chodkiewiczów, Potockich, Mniszka, Olizara, xiążąt Lubomirskich, Jabłonowskich, Radziwiłłów, Sanguszków, których zbiory przejrzałem. I tak, z rozmaitych zrzódeł powstała moja praca; musi więc na sobie nosić cechę rozmaitości. Nie będzie to podróż, ani opisanie ciągłe, ale zbiór obrazów oderwanych, z różnych miejsc i czasów. Na przemian powieść z wieków przeszłych, ze szpargałów jakiego archiwum ułożona, i sceny z teraźniejszych czasów; opisanie piękności lub pomników sztuki, i wiążące się z niemi wspomnienia i tradycye." [ze wstępu]

Zapraszamy do bogatego działu: Leopolitana oraz Kresowiana