高級搜索 高級搜索
8

Florian Cynk (1838-1912), OSTATNIE WIDZENIE JADWIGI I WILHELMA W REFEKTARZU KOŚCIOŁA

add 您的筆記 
拍品說明
估計: 53 920 - 86 272 EUR
FRANCISZKANÓW W KRAKOWIE, 1869 r.
olej/płótno, 100 x 130 cm
sygnowany i datowany p.d.: F.Cynk 1869
na odwrocie płótna stempel: W.COLLER & CO IN WIEN | SILBERNE MEDAILLE

Tytuł obrazu odnosi się do romantycznego epizodu z życia królowej Jadwigi Andegaweńskiej, późniejszej żony Władysława Jagiełły. We wczesnym dzieciństwie została zaręczona z Wilhelmem Habsburgiem, którego pokochała. Plany ich małżeństwa zniweczyła nagła śmierć jej siostry Katarzyna. Zamiast niej to Jadwiga została wysłana do Polski, i jako 10-letnia dziewczynka koronowana na króla Polski. Wilhelm zjawił się w Krakowie 15 sierpnia 1385, tuż przed jej ślubem z wielkim księciem litewskim. Według legendy, do poświęcenia się dla dobra Polski i małżeństwa z Jagiełłą miał skłonić Jadwigę Chrystus, który przemówił do niej z krucyfiksu. W omawianej scenie w refektarzu klasztoru franciszkanów w Krakowie, młodziutka królowa zrywa ostatecznie z ukochanym wskazując mu na cudowny krucyfiks. Zgnębiony jej decyzją Wilhelm, który przekradł się do klasztoru w stroju pątnika do Santiago de Compostela, poddaje się temu wyrokowi.
Królowa, święta i - nieformalnie - patronka Polski, przedstawiana była przez malarzy takich jak Marcello Bacciarelli, Józef Simmler, Jan Matejko, Aleksander Lesser. Na żadnym chyba z obrazów - i to sławniejszych pędzli - nie jest tak urodziwa, jak ją przedstawił Cynk. A i Wilhelm zwraca uwagę subtelnością młodzieńczych rysów. Jeden z gazetowych recenzentów zauważył, że Jadwiga została tu przedstawiona bardziej jako królowa niż kobieta. To fakt, w scenie tej - czy prawdziwej, czy tylko legendarnej - powinna mieć około 13 lat. Jednak według Długosza nastolatka wypowiadała się i zachowywała nad wiek dojrzale. Artysta przedstawił Jadwigę niczym heroinę w kulminacyjnej scenie dramatu. Zresztą cała kompozycja zaaranżowana została niemal jak scena z przedstawienia teatralnego, lub jak tak zwany „żywy obraz” (franc. tableau vivant), w którym pozują postacie przebrane w historyczne kostiumy.
Co do zalet formalnych obrazu należy zwrócić uwagę na żywy koloryt całości oraz zastosowanie rozproszonego światła, padającego od strony widza. Nadaje ono zmysłową miękkość tkaninom, których faktury Cynk oddał po mistrzowsku. Obraz malowany jest laserunkowo, a pociągnięcia pędzla są zupełnie niewidoczne, dzięki czemu powierzchnia malunku jest gładka, prawie „lustrzana”, co jest charakterystycznym atutem akademickich obrazów z połowy XIX w.
Obraz ten jest autentycznym dziełem Floriana Cynka (1838-1912), krakowskiego malarza historycznego. Cynk studiował w latach 1854-1862 w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych u Wojciecha Stattlera. W 1862 uzyskał stypendium na wyjazd za granicę. Uczył się w Akademii w Monachium u malarza historycznego Hermanna Anschütza (1802-1880), i w Dreźnie u prof. Adolfa Ehrhardta (1813-1899). W 1877 powołany został na profesora rysunku w Szkole Sztuk Pięknych (w 1900 r. przemianowanej na Akademię). W 1886 został dyrektorem krakowskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych.
Cynk był bliskim współpracownikiem Jana Matejki. Z listów Matejki do żony dowiadujemy się, że malarz nie tylko wspomagał mistrza w pracy warsztatowej (np. wytyczając perspektywę jego obrazów), ale podróżował z nim po Europie na wystawy międzynarodowe, w których sam uczestniczył. Był też wtajemniczony w kwestie biznesowe Matejki, jak byśmy dziś powiedzieli, bo udział w wystawach oznaczał dochód z biletów, ze sprzedaży reprodukcji wystawianych dzieł, a w końcu samych obrazów. Wykonywał też rysunki z obrazów Matejki w celu ich reprodukowania w „Tygodniku Ilustrowanym”. Ta zawodowa bliskość sprawiła, że Florian Cynk stał się naśladowcą Matejki, ale naśladowcą twórczym.
Nie zachowało się wiele obrazów olejnych jego pędzla. W kolekcjach publicznych przechowywane są: „Długosz znajdujący św. Kazimierza na modlitwie”, 1869 (w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie); „Ucałowanie krzyża”, 1897-1898, obraz nawiązujący do męki pańskiej, przedstawiający Chrystusa całującego krzyż; „Św. Jan z Kęt nauczycielem św. Jana Kazimierza”, 1890 (oba malowidła w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie). Większość znamy z pocztówek bądź reprodukcji miedziorytniczych (np. „Miecznik i Marya”, miedzioryt H. Redlicha, według obrazu z 1866, premia krakowskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych za rok 1867/68).
Obrazy Cynka były cenione za życia artysty jak również po jego śmierci, w dwudziestoleciu międzywojennym. W XX wieku wykonano pocztówki z reprodukcją oferowanego obrazu, w tym jedną wydaną przez znakomite Wydawnictwo Salonu Malarzy Polskich w Krakowie. Broszura reklamowa tego wydawnictwa z 1934 roku zawiera katalog reprodukcji oferowanych przez SMP. Poza obrazami Matejki, Kossaka czy pracami graficznymi Grottgera, oferowano reprodukcje obrazów Cynka - czarno-białe plansze w formacie 41x61 i 61x41 cm. Znajdujemy tu tytuły i miniaturowe reprodukcje obrazów niepublikowanych wcześniej, co czyni tę broszurę wspaniałym źródłem informacji o obrazach Cynka. W broszurze możemy zobaczyć miniaturowe reprodukcje malowideł: „Anna Jagiellonka w kaplicy Zygmuntowskiej”, „Długosz nauczający synów Kazimierza Jagiellończyka”, „Kardynał Oleśnicki ukazuje królowi Jagielle zniszczony przez Husytów obraz Matki Boskiej Częstochowskiej”, „Święta Jadwiga znajduje zwłoki syna Henryka pod Legnicą”, „Zygmunt August po stracie Barbary Radziwiłłówny”, „Modlitwa królowej Jadwigi”, „Aniołowie ofiarują koronę Piastowi”, „Odkrycie salin w Bochni”, „Św. Jan Kanty, przyjaciel biednych”. Dostępne w sprzedaży dużego formatu reprodukcje obrazów Cynka świadczą o popularności artysty, który specjalizował się w przedstawianiu najważniejszych postaci z historii Polski, jednocześnie uwieczniając sceny o religijnej wymowie.
Przyjrzyjmy się teraz bliżej historii wystawienniczej oferowanego dzieła. Obraz Floriana Cynka od pierwszej publicznej prezentacji zbierał same pochlebne oceny (nie jest to wcale oczywiste, bo na przykład w recenzjach międzynarodowej wystawy w Wiedniu ze zdecydowaną krytyką spotkał się obraz „Sąd Parysa” znanego malarza Anselma Feuerbacha). Pisząc o wystawach zbiorowych, krytycy poświęcali dużo miejsca na opis tej właśnie kompozycji. Przywołane niżej teksty prasowe to niezwykle ciekawy dokument, wiele mówiący nam o praktyce wystawienniczej w czasach Matejki i Cynka.
Po raz pierwszy obraz został zaprezentowany publiczności w Krakowie na wystawie zorganizowanej przez Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych. Wystawę otwarto w 1868 roku, ale Cynk „dowiesił” swoją świeżo malowaną pracę dopiero w maju roku następnego: „Mówiąc wam w przeszłej korespondencyi o szeregach obrazów, zapełniających tegoroczną wystawę naszą, nie sądziłem, że mi przyjdzie powrócić tam jeszcze, a to z powodu spóźnionego przybycia kilku obrazów. W salonach takie spóźnienie jest modnem i sprawia efekt, na wystawie jest niewygodnem dla recenzenta, zmusza go bowiem do niektórych poprawek w sądzie o całości wystawy. Jestem właśnie w tem położeniu. Poprzednio użalałem się na brak obrazów religijnych i historycznych, teraz żal mój nieco zmodyfikować muszę z powodu obrazów pp. Cynka, Streita i Jabłońskiego, które się dopiero co pojawiły. P. Cynk powrócił tego roku znowu do Jadwigi (Jadwiga, Barbara i Marya Malczewskiego, to trzy stale ubóstwiane i uwieczniane pędzlami naszych malarzy postacie). Co się tyczy treści, tegoroczna Jadwiga jest jakby prologiem do tamtej, którą parę lat temu oglądaliśmy na wystawie; przedstawiona bowiem jest podczas tajemnej schadzki z Wilhelmem, w refektarzu Franciszkańskim, kiedy stara się skłonić dawnego kochanka do porzucenia Krakowa, i zachęca go do wytrwałości i poświęcenia, wskazując na krzyż” (Michał Bałucki, Korespondencya czasopisma Kłosy [Kraków, d. 28 maja 1869 r.], „Kłosy” 1869, T. VIII, Nr 208, s. 342-343). Recenzent „Kłosów” dodał: „[...] obraz robi nadzwyczaj miłe wrażenie, a świeżość kolorytu działa na oczy, jak poranny krajobraz, nie osuszony jeszcze skwarem słońca. Nie będzie to ubliżało p. Cynkowi, jeżeli powiem, że w tym obrazie jego znać długie wpatrywanie się w obrazy Matejki, i jak Brandt, a po części i Gierymski przypominają bądź grupowaniem, bądź sposobem malowania Adama, tak Cynk i Streit od Matejki rodowód swego pędzla wyprowadzać mogą”.
W 1870 roku obraz wystawiono w Warszawie w budynku Resursy Obywatelskiej przy Krakowskim Przedmieściu: „Z nastaniem pory wiosennej, zwykle ruch sztuk pięknych coraz więcej się uwydatnia, szczególnie przez wystawy publiczne, które po różnych miastach za granicą są ogłaszane, przyjmującej wyborowe dzieła sztuki. Obecnie odbywa się wystawa w Paryżu, poczem otwartą będzie w Wiedniu, a następnie w Berlinie. Tym sposobem otwiera się też dla artystów obszerne pole do popisu, emulacyi i pomieszczenia prac swoich, gdyż nie brak tam wielkiej liczby znawców, jako też posiadaczy zbiorów prywatnych. [...] Wystawa nasza Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych jako nieustająca, dostateczną jest dla szczupłego grona tutejszych artystów, ażeby bieżące prace swoje wystawić mogli. [...] Do utworów treści historycznej, wskazujących na wielką zdolność artysty i znaczny postęp w sztuce, zaliczamy pracę p. Floryana Cynka: »Ostatnie widzenie się Jadwigi z arcyksięciem Wilhelmem w refektarzu OO. Franciszkanów w Krakowie«. Jest to epizod najdrażliwszy może z dziejów życia młodej królowej, dla tego też zbyt trudny do oddania, artysta jednak z zadania wywiązał się szczęśliwie, pojąwszy należycie przedmiot w duchu owego czasu. Młody Wilhelm, przybywszy tajemnie do klasztoru w habicie pielgrzyma, zrozpaczony, z załamanemi rękami klęczy u nóg Jadwigi, która w natchnieniu wskazując na krzyż, wyraża tem postanowienie, poświęcenia swoich uczuć dla wyższych obowiązków. Za królową stoi towarzyszka pogrążona w modlitwie, a w dali braciszek zakonu, wejścia strzegący. Cały ten obraz bardzo starannie jest malowany, a refektarz, i znajdujące się w nim przybory, jako to: naczynia i sprzęty zastosowane są do owego wieku” (D.n., Sztuki piękne, „Kłosy” 1870, T. XI, Nr 262, s. 8-9).
W „Tygodniku Illustrowanym” napisano: „Ogólną zwraca uwagę historyczna kompozycya pana Cynka z Krakowa, przedstawiająca »Ostatnie widzenie się Jadwigi z Wilhelmem, w refektarzu klasztoru o.o. franciszkanów w Krakowie«. Artysta pojął i wykonał ten pełen dramatyczności przedmiot z prawdziwym talentem. Pomimo usterków rysunku w torsie królowej, które rażą oko, pomimo może zaszerokiego traktowania całej tej postaci, Jadwiga robi wrażenie, jakie chciał malarz wywołać. Widziemy tu królową w całym jej majestacie, nie tym jaki nadają akcesorya tronu, lecz w majestacie wzniosłego charakteru, siły woli i poświęcenia najdroższych uczuć, dla miłości obowiązku - dla narodu. Królowa wskazuje, zbyt silnym może gestem, ukrzyżowanego Chrystusa, na którego łonie połączą się kiedyś ich serca, które dziś silniejsze nad miłość obowiązki rozdzielają. Lecz dla Wilhelma niedostateczna to pociecha. Ze straconą nadzieją, u nóg Jadwigi, Wilhelm jest uosobieniem niemej rozpaczy. Surowy habit pielgrzyma, w który przebrał się by nie być poznanym, uwydatnia jeszcze bardziej ten kontrast między bohaterską królową i zniewieściałym kochankiem. W ogóle obraz ten, jako kompozycya, jest bez porównania szczęśliwiej pomyślanym, od wielu tego rodzaju scen miłosnych, na tle niby historycznem malowanych. Draperye sumiennie studyowane z natury i tło dobrze malowane, okazują coraz większy postęp pana Cynka” (H.F. [H. Filipowicz], Przegląd artystyczny. Malarstwo, „Tygodnik Illustrowany” 1870, T. V, półr. I, s. 255).
Następnie obraz eksponowano na międzynarodowej wystawie w Wiedniu w domu Stowarzyszenia Artystów (Künstlerhaus), o czym donosił korespondent „Kłosów” (Korespondencye czasopisma „Kłosy”, Wiedeń, 27 maja 1871, „Kłosy” 1871, T. XII, Nr 310, s. 361). Więcej miejsca dziełu Cynka poświęcono na łamach „Czasu”: „Miłą niespodziankę sprawił p. Floryan Cynk Polakom bawiącym w Wiedniu obrazem swoim: »Tajemne widzenie się arcyksięcia Wilhelma z królową Jadwigą«, - mówimy Polakom, bo cudzoziemiec widzi na płótnie tylko schadzkę pary zakochanej. W piersiach Polaka ciśnie się jeno wspomnienie po drugiem. Już za panowania Jadwigi polityka grała główną rolę w zawieraniu małżeństw między osobami rodzin królewskich. Jadwiga kochała arcyksięcia Wilhelma, którego po 11-letnich zaręczynach musiała porzucić, aby pójść za Jagiełłę. Interes Polski wymagał związku tego, a Jadwiga poddała się obowiązkowi władczyni. Z tem, czego oczywiście artysta na obrazie nie mógł umieścić, wiąże się świetna epoka dziejów polskich. Obraz wprowadza nas do refektarza u XX. Franciszkanów w Krakowie. Arcyksiążę Wilhelm w przebraniu braciszka dostał się do refektarza. Zastajemy go pod wrażeniem opowiadań Jadwigi, zdającej sprawę z przeszkód, jakie zachodzą przeciw ich małżeństwu. Jadwiga zdaje się skończyła, bo wskazuje ręką na krzyż Zbawiciela, z lekka dotykając arcyksięcia, który nic nie widzi i nie słucha, i jakby w myślach tylko zatopiony” („Czas” 1871, Nr 99 [30.IV], s. 2).
Kolejnym miejscem na mapie podróży obrazu jest Lwów. I tutaj obraz pojawił się w trakcie trwania wystawy. Autor recenzji zamieszczonej w „Kłosach” wspomina, że tuż przed wysłaniem tekstu do druku, dowiedział się, że ekspozycja wzbogaciła się o obrazy Matejki i Cynka („Kłosy” 1871, T. XIII, Nr 319 [29 VII - 10 VIII], s. 83).
Ciekawych informacji dostarcza nam też „Sprawozdanie Dyrekcji Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych we Lwowie” za rok 1870-1871. W spisie wystawionych dzieł sztuki, wśród obrazów znajdujemy inne malowidło Cynka: „poz. 40. Długosz znajdujący św. Kazimierza na modlitwie przed bramą kościoła” - wycenione na 350 złr. Obraz przedstawiający Jadwigę uwzględniono w sekcji „Rzeźby”: „poz. 131. Wilhelm i Jadwiga”. Obraz ten nie został wyceniony. Jednak kwota podana przy obrazie przedstawiającym św. Kazimierza wskazuje na wysoką cenę. Dla porównania wśród zakupionych i rozlosowanych przez Towarzystwo prac nie było obiektu o wartości większej niż 250 złr. Towarzystwo rozlosowało 23 obiekty o łącznej wartości 1420 złr. Z kolei prywatni kupcy nabyli 7 dzieł za kwotę 805 złr.
Ślad po naszym obrazie urywa się na lwowskiej wystawie. Możliwe, że wówczas trafił do kolekcji prywatnej. Przetrwał niejedną zawieruchę wojenną i możemy go obecnie podziwiać w domu aukcyjnym Antiqua et Moderna.
Fascynująca historia dzieła oraz jego jakość artystyczna może zainspiruje znawców, pasjonatów i kolekcjonerów do poszukiwań innych zaginionych dzieł Cynka, co w efekcie przyczyni się do przyznania autorowi należnego mu miejsca wśród najważniejszych polskich malarzy historycznych XIX wieku. Tymczasem pozostaje nam podziwiać niezwykłą postać Jadwigi - kobiety, świętej, władczyni.
拍賣
AUKCJA DZIEŁ SZTUKI
gavel
日期
09 十二月 2021 CET/Warsaw
date_range
起始價
38 822 EUR
估計
53 920 - 86 272 EUR
售價
56 940 EUR
不含拍賣費的最終價格
47 450 EUR
出價過高
147%
查看次數: 328 | 收藏: 1
拍賣

Antiqua et Moderna

AUKCJA DZIEŁ SZTUKI
日期
09 十二月 2021 CET/Warsaw
競價過程

所有物品將被競價拍賣

拍賣費
20.00%
OneBid不收取任何額外的競價費用.
競價幅度
  1
  > 200
  5 000
  > 500
  10 000
  > 2 000
  50 000
  > 5 000
  100 000
  > 10 000
  300 000
  > 20 000
 
規章
關於拍賣
FAQ
關於賣家
Antiqua et Moderna
聯繫方式
Antiqua et Moderna Dom aukcyjny i galeria
room
ul. Freta 19
00-227 Warszawa
phone
+48 228315472
購買了該藝術家作品的客戶還購買了
keyboard_arrow_up