Piękny egzemplarz najrzadszej dwuzłotówki II RP - "literki H" - bitej w mennicy Birmingham.
Opatrzony dodatkowo państwową puncą srebra (głowa kobiety w chuście) na rewersie, po napisie ZŁOTE.
Egzemplarz takiej cechowanej dwuzłotówki miał w swoim zbiorze m.in.
Karolkiewicz. I to właśnie w katalogu aukcji jego kolekcji (TRITON IV)
możemy przeczytać o prawdopodobnym pochodzeniu puncy. Oto nasze wolne
tłumaczenie tego opisu (w oryginale dostępne na skanie dołączonym do
aukcji):
"Opracowujący katalog nabył w Szwajcarii mały zestaw
takich monet (na poziomie 8-10 sztuk) około roku 1975. Nie będąc pewnym
czym te punce są, rozpoczął korespondencję ze Stanisławem Herstalem...
Według
niego, w Polsce taka moneta znana była jedynie z nielicznych
egzemplarzy. Herstal powołał się na Władysława Terleckiego (uznanego
badacza i autora), który był przekonany, że ta punca została nabita
przez polskich celników na małej grupie prób (lub próbek - przykładowych
egzemplarzy), które były przesłane z mennicy w Heaton do Warszawy celem
zatwierdzenia. Pan Herstal nie był przekonany do tej teorii, ale nie
był też w stanie przedstawić innego wytłumaczenia. Pomijając kwestię
pochodzenia puncy, to biorąc pod uwagę egzemplarze znane Terleckiemu,
Herstalowi i innemu polskiemu specjaliście oraz te nabyte z Zürichu,
wychodzi, że znanych jest mniej niż 20 takich sztuk"
Nieliczne notowania tego typu monety, do których zdjęć lub opisów udało nam się dotrzeć, były egzemplarzami nieobiegowymi. Wersja o ocechowaniu probierczym nowo wprowadzonego typu pieniądza wydaje nam się w tym przypadku bardzo prawdopodobna. Pytaniem pozostaje, czy dokonali tego polscy celnicy na etapie akceptacji - tak jak przypuszczał Terlecki, czy zrobił to jakiś innych podmiot celem sprawdzenia dobroci kruszcowej nowo wprowadzonego typu pieniądza polskiego.
Bardzo rzadka i równie ciekawa moneta okresu wczesnego międzywojnia.
Atrakcyjna, szczególnie jak na "literkę H".
Srebro, średnica 27 mm, waga 10 g