高級搜索 高級搜索
Słowo wstępne
Księga pierwsza (1776-1820)
Od walki o niepodległość Stanów Ameryki Północnej do Cesarstwa Napoleona
Od Jeny do Moskwy
Upadek Napoleona
Odpierwszego paryskiego pokoju do kongresu w Opawie
Opinie i prądy społeczne
Główne rysy w dziedzinie filozoficznej i religijnej
Ruch w dziedzinie naukowej
Literatura od roku 1820
Klasycyzm i początek romantyzmu w sztukach pięknych
Muzyka
Teatr. Sztuka dramatyczna
Wynalazki w dziedzinie techniki i ich znaczenie
Dziennikarstwo. Poczta
Księga druga (1820-1830)
Nowe kongresy. Państwa romańskie
Narody wschodnie
Państwa germańskie
Stosunki francuskie do rewolucyi lipcowej
Opinie i kierunki
Główne prądy w dziedzinie filozofii i religii
Nauki
Literatura do rewolucyi lipcowej
Sztuka (sztuki piękne, muzyka, teatr)
Budownictwo machin. Wynalazki. Robotnicy w Anglii
Księga trzecia (1830-1848)
Najbliższe następstwa rewolucyi lipcowej. Niemcy i Austrya do roku 1840
Anglia od 1830-1840. Wschód w tym samym okresie
Szwajcarya. Państwo romańskie (1830-1840)
Państwa niemieckie. Wschód do r. 1848
Państwa południowo-romańskie i Francja do rewolucji lutowej
Opinia i prądy u głównych narodów, miedzy dwiema rewolucjami
Nauka
Literatura do r. 1848
Sztuki
Postęp techniczny. Kwestya robotnicza
Księga czwarta (1848-1864)
Od rewolucyi lipcowej do zamachu stanu we Francyi
Do początku wojny włoskiej (1852-1859)
Od wojny włoskiej do odnowienia, kwestyi szlezwicko-holsztyńskiej
Prądy panujące od 1848-1864
Literatura
Materyalizm i pesymizm. Stosunki religijne
Nauka w połowie wieku
Sztuka
Technika. Wystawy. Stosunki robotnicze
Księga piąta (1864-1890)
Wybitne zdarzenia w ruchu politycznym
Ruch religijny. Filozofia i prądy ogólne. Nauki
Prądy współczesne w literaturze i sztuce
Rzut oka na literaturę i sztukę pomniejszych narodowości słowiańskich
Nędza materyalna i duchowa. Przeciwdziałanie. Zakoń­czenie

Od wojny włoskiej do odnowienia, kwestyi szlezwicko-holsztyńskiej


Od wojny włoskiej do odnowienia sprawy szlezwicko-holsztyńskiej.

Wojna włosko-austryacka do pokoju w Zurychu ( 10 listop. 1859. Postęp na drodze zjednoczenia Włoch. Królestwo włoskie, Francya. Wzmożenie się opozycyi. Turcya. Księstwa naddunajskie. Zgromadzenie narodowe niemieckie i zachowanie się małych państw niemieckich względem idei narodowościowej. Śmierć Wilhelma IV . Reforma arm ii. Charakter opozycyi. Stronnictwo postępowe. Bismarck ministrem . Stronnictw o socyalistyczne. L assale. Postęp na drodze do reformy związku. Mexyk.

Nadaremnie Rossya i Anglia usiłowały zapobiedz wybuchowi wojny: żądanie Austryi 19 kwietnia 1859 roku, ażeby Piemont w ciągu trzech dni zdecydował się armię swoją doprowadzić do stopy pokojowej, rozstrzygnęło wahające się położenie. Dnia 25 kwietnia forpoczty armii francuskiej wkroczyły w granice Sardynii— i wojna została wypowiedzianą. Na czele armii austryackiej stanął ulubieniec ulubieńca cesarza, hr. Grunn ’a — Franciszek Giuly, człowiek małych zdolności, których dowiódł już na początku ciągłemi zwłokami i wyczekiwaniami. Pod Montebello przyszło 19 maja do pierwszego spotkania, które zakończyło się cofnięciem się Austryaków; potem nastąpiło starcie się pod Palestro, gdzie Wiktor Emmanuel dał dowody swojej odwagi. W obu tych starciach żołnierze austryaccy złożyli tyle dowodów waleczności, ile ich wodzowie nieudolności. Zorganizowanie szpiegów u Austryaków było tak niedbałe, że Giulay nie miał pojęcia o ruchach Francuzów. Dnia 4 czerwca przyszło do bitwy pod Magentą, która mogłaby była zakończyć się zwycięstwem Austryaków, a zakończyła się przegraną, zręcznie nazwaną „koniecznem cofnięciem się koncentracyjnym.” Już 8 tegoż miesiąca Napoleon i Wiktor Emanuel weszli do Medyolanu, gdzie rada miejska poprzednio już ogłosiła zjednoczenie Lombardyi i Sardynii.

Tymczasem w Niemczech uderzono na alarm, któremu wtórowała obawa z różnych stron, gdyż w ogóle nie dowierzano Napoleonowi. Rossya i Anglia rozesłały noty uspokajające. Prusy zachowywały się dotychczas spokojnie i dopiero kiedy wojna zbliżała się ku częściom Austryi, przytykającym do Rzeszy, wydano rozkaz zmobilizowania sześciu korpusów; zażądano jednocześnie utworzenia korpusu obserwacyjnego nad Renem pod zwierzchnictwem Bawaryi.

Nie będziemy śledzić ruchów armii. Dnia 24 czerwca, w dzień szalenie upalny, przyszło do bitwy pod Solferino, która zakończyła kampanię; niesłychana burza z ulewą rozłączyła po południu walczących, zwycięstwo jednak nad Austryakami zostało odniesionem.

Przeszło 30 tysięcy rannych i zabitych liczono z obu stron, a rzecz jeszcze nie była stanowczo rozstrzygnięta. Napoleon bystrym wzrokiem objął sytuacyę: odniesiono dwa zwycięstwa, Lombardyę odzyskano. Dalsza wojna i zapał ludności nie zatrzymałyby się z pewnością przed Państwem Kościelnem, a wtenczas zawikłania z papieżem nieuniknione, opozycya ultramontanów we Francyi niezawodna. Zresztą wiedział on, że wojna włoska, która nie mogła przynieść żadnych zdobyczy terytoryalnych, nie była popularną — taką wojną mogła być tylko walka o granice Renu. Wobec tego zdecydował się na pokój; 11 lipca on i cesarz Franciszek Józef zjechali się w Villafranca. Cesarz austryacki wiedział, że gdyby Prusacy wzięli udział w wojnie i odnieśli zwycięstwo, kwestya niemiecka byłaby rozwiązaną na niekorzyść Austryi, — wolał więc zadowolić się stratą Lombardyi. Dnia 10 listopada 1859 roku przyszło więc do zawarcia pokoju w Zurychu. Lombardya ustąpioną została Napoleonowi, który oddał ją Wiktorowi Emanuelowi. Książęta Parmy, Modeny i Toskany powrócili, Wenecya została przy Austryi, przystąpiła jednak do federacyi włoskiej, na czele której stanąć miał papież. Wiadomość o treści pokoju w pierwszej chwili działała pognębiająco; hr. Cavour, marzący o zupełnej jeddności, podał się do dymisyi, nie wyrzekłszy się jednak myśli, której poświęcił całe życie.

W ogóle chwila ta dowiodła, że we Włoszech nie zabrakło jeszcze prawdziwych przyjaciół narodu. Walka stronnictw ustała na północy i południu; a wszyscy patryoci jednemu celowi poświęcili całe życie. Naprzód mieszkańcy Parmy, Modeny i Toskany oświadczyli, że nie zrzekają się zjednoczenia z Sardynią, a książąt swoich nie przyjmą. Lada chwila można było spodziewać się wkroczenia wojsk francuskich lub sardyńskich. P rusy powiedziały, że nic nie mają przeciwko zjednoczonej Italii, Rossya nie wypowiedziała jeszcze swego veto,— wobec takich okoliczności duch wstąpił a w stronnictwo zjednoczenia. Najwięcej obaw budziło PaństAvo Kościelne, gdzie okrzyk Italia e Vittorio Emanuele ! niemile wpadała w ucho dyplomatów papiezkich. W Romanii (Romagna) rozwinięto chorągiew narodową, w Perugii przyszło do krwawych starć, gdzie ,,żywioł żołnierski” odniósł zwycięstwo (14 czerwca 1859 roku). Po podpisaniu przymierza a v Villafranca, Napoleon usiłował nakłonić papieża do zaprowadzenia, przynajmniej w Romanii, rządów cywilnych. Pius nie mógł tego uczynić. Posłowie czterech prowincyi (legacyi) (Forli, Rawenna, Bolonia i Ferrara) oświadczyli, że nie życzą sobie panowania władzy duchownej, lecz przyłączają się do Sardynii.

Kościół katolicki nakazał wiernym modlitwy za całość „spuścizny Piotra,u Izabella chętnie byłaby wysłała armię na pomoc, ażeby uwolnienie od grzechów wyjednać.

Wiktor Emanuel
Wiktor Emanuel

Sardyńscy mężowie stanu, a na ich czele markiz Alfons di Lamarmora (ur. 1804), zachowywali się pozornie spokojnie, ażeby dowieść, że chociaż posłuszni są. ,,woli narodu,“ ulegają tylko przymusowi. Ciężkie było położenie Napoleona, który musiał wybierać między papieżem a Włochami. Przechylić się stanowczo na stronę papieża było niemożebne i znaczyłoby tyle, co prowadzić nową wojnę. Poradził więc papieżowi zrezygnować na owe cztery legacye, gdyż w tej właśnie chwili opór był niemożliwy.

Dnia 16 stycznia Cavour stanął znowu na czele rządu w Sardynii, utworzywszy ministeryum, do składu którego weszli ludzie rozmaitych prowincyi; w ten sposób nosiło ono charakter ogólno-włoski. Potem oświadczył (26 stycznia), że powrót zdetronizowanych książąt jest niemożliwy. Ponieważ spodziewany kongres nie zbierał się, Cavour przyjął na swoją odpowiedzialność ogłoszenie sardyńskiej konstytucyi w Toskanii i legacyach. Przystąpienie Sabaudyi i Nizzy wywołało ogromne wrażenie; parlament sardyński poświadczył konieczność tego kroku znaczną większością (29 maja 1860 roku).

W tym czasie Ferdynand II Neapolitański umarł (22 maja 1859 roku), a po nim nastąpił Franciszek II. I tu odbiły się wypadki północne, wywołując rozruchy w Sycylii w kwietniu 1860 roku. Ze strony rozsądnych przyjaciół króla, jak n. p. gabinetu angielskiego, doradzano związek z Piemontem, jako jedyny środek ratunkowy, lecz nadaremnie. Tu wmięszał się w sprawę Garibaldi, który 11 maja 1860 roku wylądował z 1,000 ochotników w Sycylii, a 14 maja objął dyktaturę w „imieniu Wiktora Emanuela króla włoskiego. Po kilku tygodniach Sycylia była w jego ręku. Cała Europa patrzyła z zachwytem na człowieka, natchnionego szlachetną myślą i niezmordowanie dążącego do celu. Wszelkie usiłowania oporu były do niczego,— zgniły tron Bourbonów walił się. Dnia 7 września Garibaldi wchodził do Neapolu, a król Franciszek wyjeżdżał właśnie do Gaety. Tymczasem płomień opanował nawet Państwo Kościelne. Sardynia wysłała dwa korpusy na granice posiadłości papiezkich, chociaż Napoleon groził zerwaniem stosunków dyplomatycznych; lawiny już niepodobna było zatrzymać. Pod Castel fi dardo przyszło do starcia z wojskiem papiezkiem, które zostało pobite. Od chwili połączenia wojsk sardyńskich z Garibaldim w ypadki szybko zdążały do rozwiązania. Twierdze Capua i Gaeta stanowiły ostatni opór; pierwsza z nich poddała się 2 listopada, Gaeta trzymała się dłużej, będąc bronioną przez flotę francuską od strony morza. Nie pomogła nic nawet osobista odwaga królowej, siostry cesarzowej austryackiej; 16 lutego 1861 roku musiała się poddać, a król Franciszek z żoną pod opieką bandery francuskiej udał się do Rzymu. 

W ten sposób powstało „królestwo włoskie,“ posiadające dwa wrażliwe punkty —Rzym i Wenecyę. Usunąć je teraz, byłoby szaleństwem, byłoby to wszystko jedno, co odnowić walkę z Austryą i Francyą, pochylającą się znowu ku uznaniu świeckiej władzy papieża. Chodziło o to, ażeby to, co się zdobyło, utrwalić. Garibaldi w połowie listopada 1860 roku udał się na Caprerę, gdzie posiadał niewielką posiadłość i odpoczywał po trudach. Państwa europejskie musiały uznać to, co się stało; ciekawem jest, że wśród Niemców rosły coraz bardziej sympatye dla zjednoczonych Włoch. Już 6 lutego 1861 roku na propozycję v. Vinckego, przywódcy stronnictwa liberalnego, uchwalono, w odpowiedzi na mowę tronową,, dodać, że „dopomaganie zjednoczeniu Włoch uważa się za pożyteczne zarówno w interesie Prus, jako też Niemiec.“ W połowie 1862 roku królestwo włoskie uznały wszystkie państwa z wyjątkiem Austryi, Hiszpanii i Rzymu.

Atak francuskiej konnicy na czworobok austryacki
Atak francuskiej konnicy na czworobok austryacki

Energicznie rozwijało się życie w nowem państwie, lecz główną myślą, ożywiającą cały naród, była zupełna jedność, odzyskanie Wenecyi i Rzymu, jako stolicy zjednoczonych Włoch. Życzenie to wypowiadali otwarcie Cavour (um. 6 czerwca 1861 roku) i następca jego Ricasoli, potem Ratazzi. Ponieważ jednak rozsądek wymaga cierpliwości, stąd też okazała się potrzeba powstrzymania gwałtem zapędów Garibaldi’ego, pragnącego walki.

Hiszpania wegetowała w tym czasie. W Portugalii przyszedł do władzy Dom Luis, krewny Wiktora Emanuela (11 listopada 1861 roku), pod którego panowaniem pod każdym względem robiono wielkie postępy.

Wróćmy do Francyi. Wojna włoska umocniła niezawodnie położenie Napoleona we Francyi. Inne jednak państwa patrzyły z niedowierzaniem na przyłączenie Sabaudyi i Nizzy. W Szwajcaryi i Belgii obawiano się aneksyi; nawet Anglia i Niemcy były zaniepokojone Napoleon umiał tę nieufność zażegnać. Dnia 17 czerwca 1861 roku zjechał się on z księciem regentem pruskim i innymi książętami Niemiec w Baden-Baden i zapewnił tam wszystkich o swojej miłości pokoju. Potrafił również uspokić Anglię przystąpiwszy z nią do przymierza handlowego, zawartego w duchu stronnictwa manchesterskiego. Tymczasem bieg wypadków w sprawie włosko-rzymskiej, która i francuskie duchowieństwo postawiła na stopie wojowniczej, przekonał cesarza, że nie będzie mógł dalej iść ze stronnictwem klerykalnem. Najlepszą drogą byłoby obrać kierunek wolnomyślniejszy wewnątrz. Od roku więc 1860 rozpoczęło się chwianie jego w stronę liberalizmu, skutkiem czego parlament i prasa otrzymały więcej swobody. Przyczyniło się to do wzmocnienia opozycyi, która po wyborach 31 maja 1861 roku liczyła już 34 posłów, a między nimi Thiers’a. Przekształcono ministeryum, w którem zajął miejsce Eugeniusz Rouher (ur. 1814), człowiek zdolny, pracowity, ale lichego charakteru. Mowa tronowa przy otwarciu izb 5 listopada zajęła się głównie polityką zewnętrzną: walką w Kochinchinie, ekspedycyą meksykańską i sprawami polskiemi.

Teraz rozpatrzymy bieg wypadków na Wschodzie.

W Turcyi niezadowolenie stronnictwa konserwatywnego wywołało zamach, mający na celu zamordowanie sułtana, lecz spisek w czas wykryty został. Tymczasem w czerwcu 1861 roku padyszach umarł, a rządy objął brat jego Abdul- Azis. Przed śmiercią jeszcze sułtana wmięszanie się Europy stało się niezbędnem. Zarówno reformy, jak rozruchy powstałe w Azyi Mniejszej, obudziły fanatyzm.

Eugeniusz Rouher.
Eugeniusz Rouher.

W początku 1860 roku przyszło do rzezi w Libanonie, potem w Damaszku, gdzie 30 tysięcy chrześcijan padło. Napoleon znajdował sie w asnie w Baden-Baden, kiedy się o tem dowiedział. Na konferencyi z mocarstwami postanowiono wysłać 12,000 wojska do Syryi ażeby spokój przywrócić; zdołano zaledwie wysłać francuski korpus, gdyż sułtan postanowił sam zrobić porządek, ażeby zapobiedz wmięszaniu się obcych mocarstw.

W księstwach naddunajskich wzrastał ruch w kierunku zjednoczenia się i już w Listopadzie 1859 roku rozpoczęły się zgromadzenia narodowe w Mołdawii i Wołoszczyźnie, na których żądano konstytucyi liberalnej i zjednoczenia w jedno państwo Rumuńskie; księciem wybrano Alexandra Cuzę. Porta pomimo woli zgodziła się na to. Poczęła więc w napół dzikim kraju pracować machina parlamentarna. Wszystko odbywało się według wzorów zachodnich, chociaż piękne artykuły konstytucyi ścieśniały wolę bojarów. Kiedy więc w Bukareszcie rozporządzano się tak, jakgdyby Porta nie istniała, ona jednak, nie chcąc praw się swoich pozbyć, zwołała do Konstantynopola konferencyę, która orzekła nieprawomocność akcyi Cuzy (9-go maja 1864 roku).

Serbia poczynała się także burzyć. Michał Obrenowicz zwołał w sierpniu 1861 roku zgromadzenie narodowe, którego postanowienia nie liczyły się wcale z zależnością. W Belgradzie, gdzie jeszcze była załoga turecka, przyszło do krwawych zatargów (w czerwcu 1862 roku), w końcu do zbombardowania miasta. I tu konferencya wmięszała się, lecz skutkiem jej akcyi Turcya wycofała załogę z Belgradu.

W Grecy i mówiono głośno o potrzebie wcielenia wysp jońskich, będących w posiadaniu Anglii. Przyszło wreszcie do wybuchu; 22-go kwietnia 1862 roku ogłoszono detronizacyę króla Ottona, który bez żalu opuścił kraj ciężki dla rządów. Przez cały rok trwała praca szukania króla dla Grecyi, aż wreszcie państwa, które stworzyły Grecyę: Anglia, Francya i Rossya, wybrały księcia Wilhelma Duńskiego, potwierdzonego przez zgromadzenie. Dnia 31-go października 1863 roku przybył on do Aten. Anglia zrzekła się wysp jońskich, nie posiadających dla niej wartości.

W Rossyi, w czasie kiedy prezesem ministrów był książę Alexander Gorczakow, dokonano kilku reform zasadniczych i poważnych. Cesarz Alexander II zniósł poddaństwo, wprowadził autonomię gminną, reformy sądowe, rozszerzył naukę, a we wszystkich guberniach, z wyjątkiem Litwy, Rusi i Królestwa Polskiego zorganizowano rady powiatowe, mające czuwać nad administracyą powiatu, a niekiedy kierować nią.

Dla Austryi po wojnie włoskiej przyszły smutne czasy. Zdawało się, że zgnilizna panującego systemu od razu się ujawniła: pewien generał został aresztowany za przemytnictwo, kierownicy instytucyi kredytowych i innych finansowych często za oszustwo dostawali się do kozy, ministrowie wdawali się w szachrajstwa, na giełdzie. Do 1861 roku panowało tu powszechne ubóstwo umysłowe i moralne. Tymczasem Węgrowie wywalczyli sobie dawną konstytucję, a hr . Gołuchowski, zastępca Bacha, innym prowincyom nadal tak zwane „ statuty krajowe, bardzo w porównaniu z konstytucyą węgierską ograniczone.

Książę Alexander Gorczakow
Książę Alexander Gorczakow

Wkrótce spostrzeżono jednak, że drogą połowiczną nie dadzą się osiągnąć poważne rezultaty . Nominacya Schmerlinga (13-go grudnia 1860 roku) była pierwszym krokiem ku lepszemu, potem (26-go lutego 1861 roku) nastąpiła nową konstytucyą z dwiema izbami, następnie ustanowienie sejmów prowincyonalnych, które z pośród siebie miały wybierać członków do izby poselskiej.

Zaledwie zarysowała się nowa budowa, mająca pojednać ze sobą federalizm i centralizm, podniosły się głosy niezadowolenia ze wszystkich stron, z Tyrolu, gdzie panowało duchowieństwo, z prowincyi włoskich, z Czech, z Galicyi. Tyrolczycy żądali przedstawicielstwa czterech stanów: duchowieństwa, szlachty, mieszczan i włościan, Czesi pragnęli, ażeby cesarz ukoronował się koroną św. Wacława, Polacy żądali autonomii; z Dalmacyi i Wenecyi nie przysłano nikogo do rady państwa. Węgrowie musieli być także reprezentowani, ale porozumienie z nimi szło opornie, co wywołało ciągłe zatargi, o których tu mówić nie będziemy.

Z największem zaufaniem przyjęli konstytucyę Niemcy.

Kiedy na polach Lombanlyi walczyły wojska Francyi, Sardynii i Austryi, obawiano się nie bez słuszności, że pożar wojny może się przenieść nad Ren; żołdacy dziennikarscy Austryi najusilniej agitowali na południu, dmąc w surmy wojenne i pragnąc przedstawić całą rzecz tak, jak gdyby Austrya broniła we Włoszech interesów Niemiec i należało przyjść jej z pomocą. Głosy te rychło przebrzmiały, ale dalszy rozwój wypadków włoskich nie pozostał bez wpływu na opinię Niemiec. Każdy spostrzegł łatwo, że podobne warunki istniały w Niemczech i że Prusy jedynie mogą przyjąć na siebie rolę Sardynii. Obudziło się pragnienie owej jedności, chociaż wyobrażano ją sobie rozmaicie, rozumiano dobrze, jak jest wątłe rozczłonkowane państwo niemieckie, a Niemcy zagranicą odczuwali najlepiej, że żadna siła polityczna nie stoi w ich obronie. Już w 1848 roku najspokojniejsi wiedzieli, że z Austrya na czele państwo związkowe jest niemożebne, a śród stronnictw a zwanego „gotajskiem” budziło się przeświadczenie, że Niemcy tylko z Prusami na czele istnieć mogą. Z tego stronnictwa wytworzył się na propozycyę Rudolfa Bennigsen ’a (ur. 1824) „związek narodowy niemiecki ” (1859), który propagował ideę hegemonii P ru s nad średniem i i małemi państw am i Niemiec. Idea ta znalazła rychło oparcie na północy i naturalnie opozycyę Austryi, której minister spraw zewnętrznych wysłał do Drezna notę bardzo temu nieprzychylną. Nota nie zatrzymywała jednak biegu zdarzeń dziejowych. Wypadek przyczynił się do wzmocnienia tego ruchu: 10-go listopada 1859 roku przypadła stuletnia rocznica urodzin Schillera, która przypomniała Niemcom, co ten poeta, jeden z najszlachetniejszych, zrobił dla Niemiec.

Zanim jednak przyjdziemy do dalszego rozwoju zjednoczenia Niemiec, rzućmy okiem na inne państwa. Bawary a pod wpływem króla Maxymiliana, człowieka obdarzonego niezawodnie najlepszym duchem i sercem, przełamała reakcyę, chociaż stronnictwo klerykalne pozostało jeszcze dość silnem. Większość ludności stała po stronie idei wielko-niemieckiej; partykularyzm był nader silnie rozwinięty i brał górę w prasie, w izbach, w mowach tronowych nawet, im bardziej idea jedności z Prusami na czele szerzyła się na północy.

Maxymilian II, król bawarski
Maxymilian II, król bawarski

Związek narodowy jeszcze mniej znajdował poparcia w Wirtembergii. Ludność tutejsza była równie dumną ze swojej samodzielności, jak bawarska. Względem Prus panowało tu niezadowolenie, a natomiast przychylne usposobienie dla Austryaków. Politykom ania przy kufelku była bardzo w modzie i nie napotykała nigdzie na przeszkody z powodu swojej nieszkodliwości; tonem panującym jednak była nienawiść do Prusaków. Walka przeciwko konkordatowi zakończyła się zgodą nań starego króla.

W Badeńskiem kwestya kościelna stanęła także na porządku dziennym. Większość izby odrzuciła zawarte z Rzymem porozumienie, a nowe ministeryum wstąpiło na drogę prawodawczą w celu uregulowania spraw duchownych. Kwestya niemiecka wzięła też w Badeńskiem inny obrót, gdyż książę, będąc człowiekiem liberalnym, nie zapominał, że jest Niemcem.

W Hessy i trwała ustawiczna walka między księciem a ludnością. Liche to książątko, podtrzymywane przez sejm Rzeszy, deptało prawo nogami, chociaż rozjątrzenie stawało się coraz silniejsze. Potrzeba było dopiero pogróżki Prus, ażeby go zmusić do ustanowienia na nowo odwołanej konstytucyi 1831 roku. A le i to nie pow strzym ało jego dziwnych wybryków. Wtedy minister pruski Bismarck-Schonhausen posłał mu tak ostrą notę, że malutki tyran uspokoił się cokolwiek, lecz właśnie ta jego samowola dała w Hessyi idei niemieckiej impuls.

Opornie, lecz z większą godnością zachował się król Jerzy IV w Hanowerze. Jakkolwiek był on ślepym, widział jednak silne niebezpieczeństwo, grożące ze strony Prus państwom środkowych Niemiec i duma rodowa nie pozwalała mu pogodzić się z tą myślą, że Weilowie będą musieli ugiąć się przed Hohenzollernami. Religijne, a raczej kościelne wypadki wywołały tu opozycyę i oddały dążeniom zgromadzenia narodowego pośrednie usługi. W kołach jednak szlachty i stronnictwa dworskiego o „jedności Niemiec” nie chciano nic słyszeć Minister v. Borries powiedział wyraźnie w izbie, że środkowe państwa niemieckie muszą się związać ze sobą, albo nawet z zagranicą, ażeby się bronić centralizacyjnej potędze Prus. Słowa te wywołały oburzenie u patryotów, a Jerzy V obdarzył m inistra tytułem hrabiowskim. Dnia 10-go grudnia 1862 roku przyszło do władzy ministeryum liberalne, w którem znany później Ludwik Windhorst (ur. 1812) objął tekę sprawiedliwości.

W Saksonii wzrosło także stronnictwo liberalne, a minister v. Beust, który niejednokrotnie już dał się poznać, jako nieprzyjaciel Prus, doskonale rozumiejąc nastrój chwili, otwarcie działać począł przeciw budzącemu się prądowi. Wszędzie w ogóle, w małych i średnich państwach niemieckich wzrastało zainteresowanie się sprawą jedności.

Postęp tego ruchu w kierunku zjednoczenia wychodził od Prus. Zmiana rządu położyła koniec reakcyi. Regent nie był wprawdzie bezwzględnym czcicielem parlamentaryzmu, ale był niezawodnie naturą, męską,, niezdolną do prowadzenia polityki zakulisowej. Większość liberałów była tego zdania, że ze zmianą podstaw doktrynerskiej wolnomyślności wszystko już się zrobi samo rychło; brakowało im poważnego spokoju mężów stanu, —wkrótce też wytworzyło się niezadowolenie względem rządu. Jeżeli tedy Prusy miały zażądać jedności Niemiec, musiały przedewszystkiem same być silne, gdyż nie ulega wątpliwości, że i sąsiad zachodni więcejby się obawiał zjednoczonych Niemiec, niż Prus i Austrya swojej przewodniej roli nie zrzekłaby się bez walki. Ażeby siłę pozyskać, niezbędną była reforma wojskowości.

Dnia 1-go stycznia I860 roku w czasie otwarcia sejmu krajowego regent zwrócił na ten punkt uwagę, a 10-go lutego przedłożono izbie poselskiej projekt. Był on w głównych podstawach myślą regenta, a że dobry—dowiodły tego późniejsze próby. Już teraz poczęła się w ytw arzać opozycya przeciwko projektowi w izbie poselskiej i w radzie. Środki na przeprowadzenie planu miały być uzyskane skutkiem reformy podatku gruntowego — i tu właśnie się opór wytworzył. Na razie rozdwojenie nie było widocznem, gdyż rząd zadowolił się temi środkami, jakie budżet wyznaczył na przyprowadzenie armii do stanu gotowości. Dnia 2-go stycznia 1861-go roku umarł Wilhelm II. Dnia 7-go następca zwracał uwagę w manifeście na stan Prus i zadania państwowe, którym tylko silne Prusy podołać będa mogły.

'Tymczasem powoli poczęło na scenę występować znowu stronnictwo demokratyczne, nieco przekształcone. Większość jego długi czas upatrywała ideał w rzeczypospolitej. Ponieważ w 1848 roku pracowano, że tak powiem, według obcych wzorów, wprowadzono więc także „podstawy liberalne,” jak np. odłączenie kościoła od państwa, które jeszcze nigdzie wypróbowane nie zostały. Ponieważ prądy wolnomyślne w Niemczech, od rewolucyi francuskiej począwszy, większość politycznych poglądów czerpały z tamtej strony Renu, które jed n ak urzeczywistnić się nie mogły, dwojakie wypływały stąd następstwa: natury gorące coraz bardziej tonęły w ostatecznościach, inni, zupełnie w sferze abstrakcyjnej polityki wychowani, budowali państwo, które dziejów plemienia niemieckiego i jego rządów w rachubę nie brało. Krańcowi więc demokraci, którzy w wszechwładztwo ludu wierzyli, przyswoili sobie wszystkie hasła republikańskie i zbratanie się ludów, a natomiast miłość własnego kraju uważali za cnotę— dziecinną. Mieli oni pociąg ku Francyi, stamtąd oczekiwali wolności. Jeden z nich pisał w 1848 roku:

“Naród niemiecki nie lęka się narodu francuskiego, ponieważ widzi w nim poręczenie własnej przyszłej wolności pewniejsze, niż w kruchych obiecankach swoich książąt.” 

W czerwcu 1848 roku berlińscy demokraci wyprawili ambasadorowi francuskiemu serenadę i cieszyli się, kiedy ten powiedział: „Francya i Niemcy nie były nigdy wrogami, lecz tylko ich panujący!” Niemieccy zaś demokraci i republikanie w Paryżu wręczyli p. Cremieux, który został członkiem rządu tymczasowego, adres, przepełniony wprawdzie czcią dla Francyi, ale pozbawiony uczuć niemieckich.

Wymawiano wielkie słowo: „rzeczpospolita niemiecka!”—i żartowano z tych wolnomyślnych, którzy trzymali z monarchią. Takie poglądy musiały oddziaływać i oddziaływały, wywołując niedowierzanie względem rządu; szerzono wiarę, że wszystko, co z góry pochodzi, jest darem Danaów. Nie chciano rozumnego postępowania, chciano w walce zdobyć nieokiełznaną wolność bez względu na dzieje, charakter narodu i niezaprzeczone monarchiczne sympatye większości.

Liberalni doktrynerzy grzeszyli także podobnem niedowierzaniem. Zdawało się, że parlamentaryzm jest wszechwładnym, zdolnym do rozwiązania każdej kwestyi; byli przekonani, że za pomocą sądów przysięgłych, samorządu gmin, niezależności sądów, małżeństw cywilnych i t. p. zdoła się utworzyć zjednoczone Niemcy. W chwili więc, kiedy zagrożone były już nietyle Prusy, lecz całe Niemcy, w przededniu wojny z Danią, kiedy zachowanie się Austryi było ze wszech miar wrogie —nie okazywano najmniejszej chęci przekształcenia armii, która jedna byłaby zdolną z niebezpieczeństwem się mierzyć. W tym kierunku rozwinęły się także skrajne doktrynerskie poglądy: formowanie landwery, fizyczne kształcenie młodzieży, dwuletnia służba wojskowa i t. p., które miały wystarczyć; żaden jednak z tych parlamentarnych szermierzy nigdy na seryo nie zajmował się sprawami wojskowemi, a wielu z nich wiadomości wojskowe zdobywali na barykadach.

Wiele doktryneryzmu i niewiary znalazło się także w programie tych wolnomyślnych, którzy 9-go czerwca 1861 roku przystąpili do tak zwanego „niemieckiego postępowego stronnictw a.” W kwestyi niemieckiej żądali oni zcentralizowania władzy w ręku Prus i powszechnego przedstawicielstwa narodowego, następnie szły żądania wyrobione przez wielka rewolucyę, ale natomiast nie zatrzymywano się nad podstawami monarchicznemi państwa, a w poglądach na kwestyę wojskową tkwiły zarodki nieporozumień.

Również w stronnictwie konserwatywnem ujawnił się duch jednostronności i nienawiści przeciwko rządom konstytucyjnym. Słusznie jednak zwrócono uwagę na niektóre złe strony: upadek przemysłu i własności ziemskiej, przewagę kapitału i inne, ale nie dano żadnej wskazówki, jak złe ma być usunięte.

Feraynand Lassalle
Feraynand Lassalle

Dnia 14-go stycznia 1862 roku otwarto sejm, na którym większość była postępową. Nietaktowność jej doprowadziła do pierwszego poważnego nieporozumienia; sejm rozwiązano, ale jednocześnie obudziły się obawy, że stronnictwo Gazety Krzyżowej znowu na czele stanie, a nowe wybory wzmocnią tylko większość stronnictwa postępowego. Dalsze wypadki łatwe były do przewidzenia: niezadowolenie rosło, aż wreszcie we wrześniu 1862 roku koszta na reorganizacyę armii odrzucono.

Miały się teraz sprawdzić słowa: skoro się węzeł gordyjski zwiąże, to się znajdzie zawsze i Alexander. W dniu odrzucenia projektu reskrypt cesarski powołał Bismarcka v. Schonhausen na czoło ministeryum.

Widzieliśmy go we Frankfurcie. Cięty sposób mówienia nie sprawiał przyjemnego wrażenia na sejmie Rzeszy. W kwietniu 1859 roku, jako ambasador wysłany został do Petersburga. Już we Frankfurcie postawił on zasadę wykluczenia Austryi z Niemiec, a z Petersburga w maju tegoż roku w liście do ministra v. Schleinitz naszkicował niejako program akcyi w przyszłości. Bismarck był Prusakiem, lecz i Niemcem równocześnie i wierzył, że Niemcy nie wcześniej mogą być potężne, aż do potęgi dojdą Prusy, a złe stosunki istniejące muszą być leczone, jak rana, „żelazem i ogniem.” Nad Newą rychło spostrzegli, że nowy ambasador inaczej jest usposobiony, niż dotychczasowi jego poprzednicy. Znajomość z ks. Gorczakowem jeszcze we Frankfurcie zawiązana, łaskawość zaś Cesarza Alexandra czyniły jego stanowisko poważnem; zmuszał on do szacunku arystokracyę russką, która zwykle na Niemców patrzyła z góry i okazywał się dumnym z tego, że jest Prusakiem i Niemcem. Jemu na razie chodziło tylko o to, byleby były Niemcy, jakiebądź; ganił też śmiało „system solidarności konserwatywnych interesów wszystkich krajów ” ostro i zaliczał takie marzenia do rzędu „donkiszoteryi,” któraby Prusy od ich własnych spraw odrywała. W maju 1862 roku Bismarck pojechał, jako ambasador do Paryża, ale już we wrześniu król powołał go, jak wiemy, na inne stanowisko.

Dnia 30-go września 1862 roku po raz pierwszy zjawił się w komisyi budżetowej izby poselskiej człowiek, w którym wolnomyślni widzieli dość pospolitego junkra, trzymającego się klamki pałacowej. Wtenczas to wyrzekł pamiętne słowa: „Nie liberalizm pruski potrzebny jest Niemcom, lecz potęga pruska. Nie mowy i uchwały, powzięte większością głosów rozwiążą wielkie pytanie nowej epoki, lecz żelazo i krew .” 

Ze plan dalszej akcyi w zasadzie był ułożony, jest rzeczą pewną, lecz nie występowano z nim wobec opozycyi. Bismarck wiele liczył na reorganizacyę armii i zdecydowany był plan ów z większością parlamentarną lub bez niej przeprowadzić. Przyszło do gwałtownych starć między stronnictwami, w prassie, w zgromadzeniach. Godnem uwagi było jedno zjawisko— powstanie stronnictwa socyalistycznego.

Maxymilian, cesarz mexykański.
Maxymilian, cesarz mexykański.

Powstało ono z tych samych prądów i myśli, z których wytworzyło się i stronnictwo postępowe, a przynajmniej znaczna jego część. Ponieważ jednak składało się ono przeważnie z klasy posiadającej, nowy więc socyalizm niemiecki zwrócił się przeciwko nim; konserwatyści zaś, jako przeciwnicy stronnictwa postępowego, działając zgodnie z programem, musieli się do kierunku socyalistycznego zbliżyć. Na czele jego stanął człowiek z rodziny żydowskiej Ferdynand Lassalie (1825—1864), człowiek wielkiego talentu, wielkiej wiedzy, a równocześnie wielkiej dumy i próżności. Agitacya jego miała powodzenie; stowarzyszenia robotnicze zwiększały się w całych Niemczech i ubóstwiały człowieka, znającego ich słabe strony i umiejącego je wyzyskiwać. Wydał się im jakimś Mesyaszem. Tak więc poczęły się szerzyć pośród robotników niemieckich te zasady rozkładowe które nie tylko dla monarchii, lecz i dla systemu parlamentarnego okazały się wrogiemi, a umacniane niejako przez rosnący kapitalizm, polegały na nienawidzeniu wszystkich instytucyi, które się drogą historyczną rozwinęły, jak: państwo, kościół, małżeństwo i własność. Mniej opierający się na usprawiedliwionem żądaniu czwartego stanu, niż na namiętności nieokiełznanych tłumów, po śmierci Lassala, który padł w pojedynku o awanturę miłosną, ruch socyalistyczny z całą bezwzględnością dalej był rozwijany przez jego następców.

W tym trakcie kwestya niemiecka weszła w nową fazę rozwoju. Pomimo nadzwyczajnych korzyści, odniesionych przez Prusy w sprawie celnej, i konwencyi militarnej z małemi państwami niemieckiemi na północy, rosło niedowierzanie w państwach środkowych i usiłowanie reform związkowych w duchu wrogim dla Prus. Wszystkie te usiłowania jednak natrafiły na uporczywą odporność. W październiku 1861 roku Beust znowu wystąpił z próbą wielkiej polityki i podniósł projekt reformy Rzeszy. Prusy, jakkolwiek zajęte sprawami wewnętrznemi, orzekły jednak, że naród niemiecki przyjąć może taką tylko reprezentacyę, która drogą wyborów wyszłaby z jego łona. Pokazało się przytem, że człowiek, który obecnie na czele interesów państwowych stał w Prusiech, wcale nie był skłonny do uchylenia się przed Austryą. Franciszek Józef i król Wilhelm zjechali się w Gasteinie (2-go sierpnia 1863 roku), gdzie Wilhelm zaproszony został do Frankfurtu na 16-go sierpnia na kongres książąt niemieckich. Kongres odbył się ku wielkiej uciesze południowo - niemieckich demokratów i wszystkich nieprzyjaciół Prus. Brakło tylko najważniejszej rzeczy—król Wilhelm odmówił przyjęcia udziału w kongresie; tak więc upadł projekt przyjęty we Frankfurcie na tajemnem posiedzeniu książąt przedyskutowany i coraz wyraźniej zarysowywała się myśl, że kwestya niemiecka jest tylko kwestya państwową między Prusami a Austryą. Nawet wśród opozycyi, niektórzy widzieli wyraźnie, że zachowanie się prezesa ministrów w kwestyi omawianego projektu, który ostatecznie oddałby Niemcy na pastwę Austryi, było słuszne.

Kwestya szlezwicko-holsztyńska w krótkim czasie miała być rozwiązaną stanowczo.

Dania nie zaprzestała wcale walki przeciwko pozbawionym zgodności Niemcom; ustąpiwszy na punkcie Holsztynu, tern pewniej miano nadzieję zatrzymania Szlezwiku. Tymczasem Szlezwik bronił się wszelkimi siłami przeciwko zduńczeniu; Prusy zwracały uwagę Danii na to, że (5-go grudnia 1861 roku) się przecież zobowiązała nie włączać tej prowincyi do organizmu państwowego.

Abraham Lincoln
Abraham Lincoln

Wszystkie jednak perswazye nie odniosły skutku, a rada państwa postanowiła 13-go listopada 1863 roku nadać Szlezwikowi jednakową z królestwem konstytucyę. Tymczasem 15-go listopada zmarł Fryderyk VII, jako ostatni potomek swego rodu, a panować miał po nim, stosownie do protokółu londyńskiego, Krystyn v. Gliksberg. Tego samego dnia jednak oświadczył ks. Fryderyk v. Augustenburg, że rządy nad Szlezwikiem i Holsztynem on sprawować będzie. Nadeszła chwila do czynu sposobna: z niemiecko-duńskiej wojny miała wyniknąć wojna niemiecka, a potem walka między Niemcami a Francyą. 

Rzućmy jeszcze okiem na Anglię i państwa leżące poza obrębem Europy.

W Anglii w czerwcu 1859 roku Derby usunął się, a Palmerston objął dalsze kierownictwo nowego gabinetu whigów. Ustawiczna nieufność względem Francyi przyczyniła się do wzmocnienia potęgi militarnej Anglii, skutkiem utworzenia korpusów ochotniczych i zaakcentowania swojej polityki zewnętrznej. W ogóle jednak Anglia grała rolę pośredniczącą. Dnia 14-go grudnia 1861 roku umarł książę Albert, opłakany przez królowę i żałowany przez tych, którzy bliżej niego stali; nawet naród odczuł tę stratę i żywy udział w niej przyjął. 

W tym czasie na widownię polityczną wystąpiły państwa, które dotychczas w cywilizacyjnym pochodzie ludzkości nie brały prawie żadnego udziału, mianowicie Japonia i Chiny . Dla dziejów ludzkości zupełnie były obojętnemi ustawiczne spory i walki rzeczypospolitych południowej Ameryki i tylko na jednym z tych państw, na Meksyku, skupiła się uwaga publiczna. Głównie były to kwestye pieniężne, które zmusiły niejako Anglię, Hiszpanię i Francyę do wspólnego wmięszania się w chaotyczne stosunki kraju, którym kierował wówczas prezydent Juarez. Wkrótce odsunęli się inni związkowi, a Francya jedna popierała awanturnika, ażeby w Meksyku „nowy porządek” utrwalić; inne państwa, po uregulowaniu zaciągniętych długów, wycofały Avojska. Napoleon marzył jednak o tem, ażeby mocną nogą stanąć na gruncie Ameryki i myślał, że mu się plan uda. Na panującego mającej się utworzyć monarchii upatrzył sobie arcyksięcia Maxymiliana austryackiego, który, zapalony myślą o rozszerzeniu sławy Habsburgów za Oceanem, zagrzany do tego przez żonę, córkę króla belgijskiego, przyjął propozycyę Napoleona z zapałem. Ustanowiwszy pozorny porządek w Meksyku, generał Forey zwołał zgromadzenie notablów, które obrało Maxymiliana cesarzem. Dnia 12-go czerwca 1864 roku przybył on do Meksyku, ożywiony najlepszemi chęciami. Stronnictwo republikańsko-narodowe zdecydowane było nie uznać go, zajęło jednak stanowisko wyczekujące. 

Nowy porządek rzeczy uznały wszystkie państwa, z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych. 

Tu, w ciągu bieżącego stulecia, wytworzył się pewien antagonizm między północnemi a południowemi Stanami; na południu przeważały a wpływy poniekąd arystokratyczne, wielka własność ziemska, na północy— demokratyczne, przedstawiciele handlu i przemysłu. Zasadniczym punktem nieporozumienia była kwestya niewolnictwa. Większość wychodźców skierowała się do Stanów północnych, skutkiem czego zwiększył się tam przyrost sił roboczych, ale jednocześnie Murzyni zostali cofnięci na południe.

Jefferson Davis.
Jefferson Davis.

Niewolnictwo więc charakteryzowało poniekąd Stany południowe, gdzie liczba Murzynów zwiększała się, a różnica między „baronami” a niewolnikami silniej się zaakcentowała. Dalsze różnice zaznaczyły się na polu ekonomicznem. Północ dążyła do rozwoju przemysłu i do ochrony go od cudzoziemskiego współzawodnictwa, a więc opierała się na cłach ochronnych; południe było przeważnie rolniczem, musiało wyroby przemysłowe sprowadzać, zapatrywało się więc nieprzychylnie na cła ochronne, które zwiększały tylko koszta produkcyi, broniło zaś natomiast wolnego handlu. Wytworzyły się z tego antagonizmu dwa prądy, które się utrzymały dotychczas: demokratyczny bronił samorządu Stanów a republikański—zupełnej jedności Unii.

Nie brak było i na północy stronnictw a broniącego niewolnictwa; obawiano się z tego powodu wojny domowej, która mogłaby doprowadzić do rozpadnięcia się Unii. Najliczniejsi w ogóle byli zwolennicy niewolnictwa, bądź mający w tem cele egoistyczne, bądź sprzedający przekonania za pieniądze. Powołało to wreszcie do walki przeciwko nadużyciom najszlachetniejszych ludzi. Rozpoczęto agitacyę przeciwko niewolnictwu. Do 1856 roku chwiało się zwycięstwo, od tej chwili jednak ruch wzmógł się znacznie, a w 1860 roku Abraham Lincoln (ur. 1809), kandydat stronnictwa republikańskiego, człowiek prawy i kraj miłujący, odniósł zwycięstwo. 

Było to hasłem dla Stanów południowych do oderwania się; stało się to 7-go listopada 1860 roku, 18-go lutego 1861 roku złączyły się one w konfederacyę i wybrały na prezydenta Jeffersona Davisa. Dnia 23-go maja 1861 roku rozpoczęła się wojna, którą zajmować się nie będziemy. Lincoln i większość z nim wspólnie bronili jedności Unii i usamowolnienia niewolników. Godnem uwagi jest, że Lincoln powtórnie został obrany prezydentem, na dowód, że większość podziela jego politykę. Zdecydowano prowadzić walkę dalej. W kwestyi uwolnienia Murzynów zrobiono krok najważniejszy — 1-go stycznia 1863 roku Stany południowe dały im wolność. 

keyboard_arrow_up